piątek, 23 grudnia 2011

Piernik jasny :)


Nie będę nawet trochę oryginalna, kiedy przyznam, że ostatnio w ogóle nie  mam czasu.. Na nic kompletnie.  Jakoś nie nauczyłam się jeszcze organizować sobie dnia. Odkąd pracuje czas codziennie "przelatuje" mi między palcami i to z taka prędkością!!. No i te święta.. Niby się cieszę, ale jeszcze tyle jest do zrobienia! 
Przedwczoraj zdobiłam pierniczki, które upiekłam już tydzień temu, wczoraj pakowanie prezentów, prasowanie, a dzisiaj to już w ogóle się zaczęło.. Gotowanie, sprzątanie, wypieki, stroiki, a na dodatek w całym domu zamiast świętami i choinką, śmierdzi gotowaną kiszoną kapustą (do pierogów). Tak marudze i marudze, ale wiem, że co roku jest to samo i co roku nie mogę się tego doczekać;)


  

Ale się ubawiłam przy tych piernikach :D jak dziecko!



A tak z innej beczki to z dnia na dzień utwierdzam się w przekonaniu, że najwyższa pora wyprowadzić się od rodziców. Nie mówię, że mi tu jakoś źle, ale po prostu czuję, że czas zacząc żyć własnym życiem, własnymi problemami i po swojemu.  Moja połóweczka też jest tego zdania. Czasem myśląc o tym i wyobrażając sobie jak to będzie trochę się boję. Czy damy sobie rade? Ale nie przekonam się póki nie zaryzykuję.. Jakieś cenne rady od doświadczonych w tym temacie pań? Byłabym baaardzo wdzięczna!:) 

No i najważniejsze! Wesołych Świąt! Przedewszytskim spokojnych i w ciepłej, miłej atmosferze.
W Sylwestra niech nogi bolą od tańczenia (wtedy zawsze wiadomo, że impreza się udała;)) 
A w Nowym Roku dużo szczęścia i MIŁOŚCI Wam życzę! A moje przesłanie to "Bądźmy bardziej delikatni";)

DO SIEGO ROKU!!!! :-D 




1 komentarz: