wtorek, 9 sierpnia 2011

Sierpień...

                         Znów nie mogę spać.. Chyba dużo za dużo  myśle.. To coś w stylu uprzejmej wymiany zdań o banalnej treści z kimś mało dla nas istotnym.. czyli rozmowa o wszystkim i o niczym.. Kompletny brak koncentracji i totalny haos w konwersacji z samym sobą...? Czy do cholery tylko ja tak czasem mam. Pieprzona marzycielka, neurotyczna intelektualistka?...pfff. Czy to już podchodzi pod jakąś chorobe psychiczną czy zahacza jeszcze o lekkie załamanie nerwowe spowodowane ciągłą zależnością od innych? Leże tak już trzeci tydzień z tą skręconą zagipsowaną nogą i czekam tylko kiedy zaczne mówić do siebie i opowiadać sobie mało inteligene dowcipy. Tracę poczucie czasu.. Źle to znoszę.. myślałam, że będzie inaczej. W pewnym stopniu nawet sie ucieszyłam dostrzegając dobre strony kontuzji (nadrobie zaległości w czytaniu, obejrzę parę sezonów dobrego serialu, może jakieś handmade?) i co? Wszystko o kant kibla.. Nic mi sie nie chce. Staram sie tego nie okazywać i nie narzekać.. bo w końcu kto chciałby odwiedzać marudną kalekę? Ostatnio nawet dotarło do mnie, że przez tę nogę nie zobacze w tym roku Morskiego Oka jesienią.. A tak mi sie marzyło stanąć na górze przy Czarnym Stawie i spojrzeć w dół na czerwień, żółć, brąz i ten pomarańcz dookoła górskiego jeziora i zobaczyć odbijające sie w nim leniwie płynące obłoczki :( Za nic nie mogę sobie racjonalnie wytłumaczyć tej dziwnej wewnętrzej tęsknoty.. Ale wracając  do tematu to tak sobie dzisiaj myślę "Ogarnij się babo, ludzie mają większe zmartwienia i problemy, wojny, trzęsienia ziemi, a dzieci z głodu umieraja", ale szczerze jakoś dzisiaj mam to wszystko gdzieś. Powiedzmy- gorszy dzień. Może to trochę usprawiedliwi mój dzisiejszy egoizm i brak empatii.. w końcu każdy ma czasem "wredny" poniedziałek.. PONIEDZIAŁEK!! Ah tak, no przecież to dzisiaj poniedziałek.. to wszystko wyjaśnia (pisałam już, że nie mam poczucia czasu?).. hmmm aż mi lepiej.. Nienawidze poniedziałków.. W końcu kto je lubi? Ale tyle dobrze, jeżeli chodzi o poniedziałki to że każdy kiedyś się wreszcie kończy:) Zły nastrój i negatywne myslenie też odejdą w niepamięć..

A od jutra znów będę optymistką ;)





Doskonale znika czas
Doskonale i nie ma nic
Jeszcze dalej idę sam
Jeszcze dalej trzeba iść!
Tak trzeba! Tak trzeba, tak trzeba... 

1 komentarz:

  1. Ja bym odwiedziła marudną kalekę! Mogłybyśmy po marudzić razem. Morskie Oko poczeka ;* za rok tam pojedziesz na pewno więc nie martw się kochana ;)

    OdpowiedzUsuń