wtorek, 18 października 2011

Oh Baby!!

Czuliście się kiedyś dziwnie dobrze i naturalnie gdy zachowywaliście się bardzo nienormalnie, wręcz idiotycznie jak na swój wiek? Ja miałam tak dzisiaj;) Śpiewałam wymyślone na poczekaniu posenki, które za cholere się nie rymowały, już nie wspominając o muzyce, a do tego jeszcze tańczyłam  (choć ręcze głową, że jakby ktoś to widział pewnie pomyślałby, że mam rozwścieczoną pszczołe pod bluzką;P) Zajmowanie się rocznym chłopczykiem to na prawdę ciężka pracy, tym bardziej jeśli jest on niezwykle ruchliwym dzieckiem.. NIEZWYKLE!!! Właśnie zasnął, a ciocia wreszcie może usiąść i napić się kawy, o której marzyła od paru godzin, ale nie miała czasu sobie jej zrobić;P Smyk przed 6 już nie spał.
Znalezione w internecie zdjęcie.. Miałam je kiedyś na tapecie pare miesięcy i miękło mi serce za każdym razem gdy widziałam tego brzdąca.. Pytam się "gdzie jest teraz mój instynkt, do cholery"??

Kocham dzieci! naprawdę! Rozczulają mnie, mogłabym przytulać, spędzać z nimi godziny i nie pozwoliłabym nikomu żadnego skrzywdzić.. ale szczerze, nie wyobrażam sobie siebie w roli matki. Uważam, że macierzyństwo to największe w życiu wyzwanie i żeby być dobrą matką to trzeba tego dziecka naprawdę chcieć. Dziecko to niezaprzeczalny dar, wiem to, bo znam ludzi którzy latami się o nie starają, a ich marzenie wciąż nie zostaje spełnione. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego jaka to jest odpowiedzialność, ile wyrzeczeń, zmartwień i łez. A nieprzespane noce przez pierwsze parę miesięcy życia dziecka to kropla w morzu tego co będzie później. Ktoś może pomyśleć, że jestem egoistką, że przecież kobieta po to się rodzi żeby zostać matką, po to też wychodzi za mąż i po to żyje. Ale ja czuję inaczej, przeszkadza mi, że to wszystko jest narzucone z góry, czysta natura, o tym pisze Pismo Święte i takie też jest przeświadczenie ludzi .. musi musi musi!!! Do tego wszystkiego dochodzi także insktynkt ( niby to powinnam wymienić jako rzecz najważniejszą, ale, że sama go aktualnie "zgubiłam" to zwyczajnie o nim zapomniałam). Macierzyński, ojcowski, instynkt babci i dziadka.. Zapomniałam o jakimś?
 
Możliwe, że to strach powoduje we mnie tą niechęć do macierzyństwa. Nie wiem czy sobie poradzę i nie wiem czy w ogóle tego chcę.
 Pomyślicie- "Ciesz się głupia, że twoja matka tego tak nie postrzegała.." Cieszę się cholernie , szanuje ją jak nikogo na świecie i podziwiam. Chciałabym być kiedyś taką matką jaką ona była i jest nadal dla mnie i brata.

Naokoło każdy pragnie dzieci.. z różnych względów.. słyszałam nawet o względach ekonomicznych i tekstach typu: "No kto za 25 lat będzie zarabiał na moją emeryturę skoro każdy myśli o karierze?!.." Widziałam nawet spot w telewizji ( o zgrozo! to nauczka żeby jednak powstrzymać się od niewinnego skakania po kanałach w niedzielne popołudnie;P) który jak zrozumiałam głosił przesłanie do obywateli Rzeczpospolitej "Idźcie i rozmnażajcie się bo system emerytalny i przyszła gospodarka kraju ulegną powolnej aczkolwiek nieuniknionej destrukcji!" Ja to tak zrozumiałam.. Pewna jestem, że przynajmniej 70% Polaków po obejrzeniu tego półminutowego filmiku od razu wskoczyło do łóżka z twardym zamiarem ratowania narodu i swoich potencjalnych emerytur;P

A póki co cieszę się możliwością dowolnego kształtowania swojej przyszłości;) I mimo wszystkich gromów które spadają na mnie, gdy tylko mówię, że w ciągu najbliższych 10 lat nie zamierzam mieć dzieci jestem szczęśliwa, że mogę np. wydać ostatnie pieniądze na książkę, buty albo paliwo do Miluni, albo że wolno mi wyjść z domu i wrócić za 2 dni bez większych konsekwencji i wyrzutów sumienia;) Wolność! nie bezraniczna ale zapewne już nigdy nie poczuję większej:)

"Czy nie zauważyliście, że spędzacie 18 miesięcy próbując nauczyć swoje dzieci stać i mówić, a następne 18 lat próbując zmusić je do siedzenia i słuchania."
- Jim Heffelfinger
  ...jakież to mądre i prawdziwe jest;)

2 komentarze: